Pisałam poprzednio o tym, że NFZ nie może obejmować kontrolą całej działalności świadczeniodawcy.
Kontrolerzy NFZ mają inne zdanie, chociaż jest wysoce prawdopodobne, że nawet się nad tym nie zastanawiają.
Od jednego z moich klientów, dwa tygodnie temu zażądano przedstawienia tytułu prawnego do nieruchomości w której prowadzona jest działalność lecznicza.
Tak się złożyło, że klient jest właścicielem tej nieruchomości, wobec czego, chcąc uniknąć zbędnych dyskusji, przedstawił wydruk z księgi wieczystej, dokumentujący tę okoliczność.
Pani kontrolująca, notabene będąca lekarzem, zażadała… aktu notarialnego, potwierdzającego nabycie własności.
Akt został niezwłocznie przedstawiony, sporządzone zostały kserokopie, a następnego dnia klient usłyszał, że „akt notarialny jest zły”.
Co oznaczało, że to nie akt zezłościł się w międzyczasie na kontrolujących, tylko jakieś bliżej nieokreślone daty i numer repertorium z czymś się kontrolującym nie zgodziły.
Klient się zdenerwował. Zaproponowałam, żebyśmy poczekali do sporządzenia protokołu kontroli, bo jeżeli kontrolujący odkryli błędy i wypaczenia, niechybnie zostanie to w protokole opisane.
Minęło kilka dni, pojechaliśmy poczytać akta kontroli i przy okazji odebrać protokół. Ani w aktach, ani w protokole nie ma śladu po kserokopiach „złego” aktu notarialnego i wydrukach księgi wieczystej, nie ma też żadnego opisu, wątpliwości, czegokolwiek, co sugerowałoby że kontrola dotyczyła stanu prawnego nieruchomości, w której prowadzona jest działalność.
No i po co było to wszystko? Przecież jeżeli Fundusz miałby jakiekolwiek wątpliwości, dotyczące miejsca udzielania śwaidczeń, jego stanu prawnego, może się zwrócić do Rejestru Podmiotów Leczniczych o informację, albo zgłosić tam wątpliwości.
Ale przecież lepiej postraszyć świadczeniodawcę, wytknąć palcem rzekome błędy w akcie notarialnym, zagrozić że będzie „oskarżony o utrudnianie kontroli”, jeżeli nie dostarczy na czas żądanych dokumentów. Świadczeniodawca to przecież podstawowy wróg NFZ.
I straszno i smieszno…
* * *
W sobotę pojechałam do Kórnika, do arboretum podziwiać i wąchać bzy. Czy jest coś cudowniejszego w maju niż zapach bzu? A ten ze zdjęcia, jest już mój:). Dziesiąty krzew bzu w moim ogrodzie.
Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/emarketi/domains/umowynfz.pl/public_html/wp-content/themes/thesis_184/lib/classes/comments.php on line 43
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }