Mamy głośną „sprawę prof. Chazana”, która spowodowała medialną i środowiskową wrzawę, choć nie jest to pierwszy w Polsce przypadek, gdy lekarz odmawia wykonania zabiegu, powołując się na klauzulę sumienia. W tej wielkiej wrzawie jedni są za, a drudzy przeciw, pojawiają się rozliczne pomysły zmian w prawie, które miałyby „nakazać”, „zakazać” ,itp.
Swoją drogą, zwróć uwagę, jak wielka jest wiara, że zmiana prawa wyprowadzi nas z wszelkich kłopotów i wątpliwości, tymczasem jak uczy doświadczenie, zmiany w prawie zawsze wywołują problemy, tyle że całkiem nowe i nieznane.
Minister Zdrowia, ustami swego rzecznika, stoi na stanowisku, że „NFZ kontraktuje w szpitalach tylko pełen zakres świadczeń ginekologiczno—położniczych, łącznie z prawnie dozwolonymi zabiegami przerwania ciąży. W związku z tym żaden szpital nie może deklarować, że części świadczeń nie wykona, bo straci kontrakt.”.
Nie mam zamiaru prowadzić tutaj jakiejkolwiek polemiki z poglądami tych, co są „za” albo ‘przeciw”, a co do klauzuli sumienia, prawa lekarza do odmowy udzielenia świadczenia i praw pacjenta, obszerne wyjaśnienia zamieściła w swoim blogu Prawo medyczne moja koleżanka po fachu – mec. Katarzyna Przyborowska tutaj.
Proponuję Ci, żebyśmy się zastanowili, jak się ma odmowa udzielenia świadczenia z powołaniem się na klauzulę sumienia do umowy z NFZ.
Świadczeniodawca zawierając umowę na realizację świadczeń na rzecz ubezpieczonych, zobowiązuje się do jej wykonywania w określonym w umowie rodzaju i zakresie.
Jak zapewne wiesz, sama umowa jest dość krótka, za to znacznie obszerniejsze są załączniki do niej, ale zgodnie z jej treścią, zawartą w jednym z pierwszych paragrafów, ma być wykonywana na zasadach określonych w ogólnych warunkach umów (OWU), w odpowiednim rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych, i zgodnie z zarządzeniem Prezesa NFZ dla tego właśnie rodzaju świadczeń na które zawarłeś umowę. Ten zapis umowy jest właściwie powtórzeniem treści par. 5 ust. 1 OWU.
W załącznikach, w zawartych w nich tabelach, określony jest zakres świadczeń, które masz wykonywać, podane są ich kody. Umowę i załączniki sporządza oczywiście NFZ, Ty je tylko podpisujesz.
Jeżeli zatem lekarz, zatrudniony u świadczeniodawcy na podstawie jakiegokolwiek stosunku prawnego, albo sam świadczeniodawca, odmówi osobie ubezpieczonej udzielenia świadczenia wymienionego w załączniku do umowy, na przykład świadczenia w rodzaju leczenie szpitalne o kodzie 69.01, od którego zaczął się ten wielki spór, albo jakiegokolwiek innego świadczenia, to skutek będzie taki, że wykonania zabiegu odmówi świadczeniodawca NFZ. A właściwie pośrednio będzie do tego zmuszony, ze względu na stanowisko zatrudnionego u niego lekarza, który odmówił zabiegu, powołując się na klauzulę sumienia.
Odmowa udzielenia świadczenia zostanie potraktowana jako nieuzasadniona (w tym miejscu można się ideologicznie spierać, czy rzeczywiście nieuzasadniona) i będzie to stanowiło naruszenie warunków umowy z NFZ, z wszelkimi konsekwencjami, karami, itp.
Pacta servanda sunt, czyli umów należy dotrzymywać i koniec. Umowa z NFZ jest wykonywana przez profesjonalistę na rynku usług medycznych, a wobec profesjonalistów stawia się wyższe wymagania. Jako podmiot prowadzący działalność leczniczą, będący jednocześnie świadczeniodawcą masz tak organizować działalność, by móc wykonać prawidłowo umowę z NFZ.
Czy w takim razie umowę z NFZ można tak zmienić, żeby ograniczyć, albo wyłączyć z niej zobowiązanie do udzielania pewnych świadczeń? Teoretycznie furtka istnieje, ale jak przez nią przejść?
No i znowu mamy temat na następny post, który tak jak obiecany kilka dni temu – po powrocie. Zapraszam.
I jeszcze cd. serialu pt. co kwitnie w moim ogrodzie, na przykład takie niesamowicie niebieskie hortensje.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Piękne kwiaty 🙂
Już druga osoba podziwia moje kwiaty, bardzo mnie to cieszy, dziękuję.